W zeszły weekend odbył Poznań Whisky Show, festiwal whisky organizowany przez Stilnovisti. W natłoku codziennych zajęć już miałem zrezygnować z udziału, jednak w ostatniej chwili dostałem zaproszenie na master class belgijskiej whisky Gouden Carolus. Jak się okazało decyzja o wyjeździe była jak najbardziej słuszna. Jednak na festiwalu byłem tylko drugiego dnia, miało to jednak swoje plusy w postaci darmowej podwózki i wejściówki (dzięki Michał!) 🙂

Impreza odbyła się w budynkach Międzynarodowych Targów Poznańskich w centrum miasta. W hali numer 1 rozstawione zostały stoiska festiwalowe, na których można było skosztować nie tylko whisky czy burbonów, ale również wódek, ginów i drinków. Wystawcami byli głównie dystrybutorzy whisky, jednak nie zabrakło destylarni takich jak Glenmorangie czy Ardbeg.

W cenie biletu można było spróbować podstawowych wypustów, za bardziej ambitne whisky trzeba było już dopłacić festiwalowymi kuponami. Wśród podstawowych whisky można było znaleźć zarówno standardy pokroju Glenfiddich 12, Glenmorangie Original czy Ardbeg 10, jak również Macalan Amber, Highland Park 12 czy Kilchoman Machir Bay lub Bunnahabhain 12. Mi na szczęście udało się wysupłać kilka złotych na kilka ciekawszych rzeczy w tym Glendronach Parliment 21, Port Charlotte Heavy Peated Islay Barley, Kilchoman Single Serry Hogshead, BenRiach 17, anCnoc Peatlands czy 5-letni Octomore 07.1. Z ciekawostek można było skosztować unikatowego Ardbeg 21 (jedna 40 butelek w Polsce).

Oczywiście festiwal to nie tylko degustacje, ale także możliwość spotkania ważnych osobistości ze świata whisky. Przez znaczną część dnia na rozstawionym na środku hali ringu odbywały się wywiady, a w dwóch salach w budynku obok odbywały się master class, niestety wziąłem udział tylko w jednym z nich.

Master class Gouden Carolus niestety nie był zachwycający. Mimo iż wiedza Hansa Rubensa, prowadzącego ten MC, na temat procesów produkcyjnych i historii gorzelni była rozległa i wyczerpująca, to spróbowanie dwóch rodzajów dość młodego single malt przez godzinę to trochę mało.

Dodatkowymi atrakcjami były pokazy Krav-maga w wykonaniu poznańskiego klubu Krav Maga 360, a także rozstawione przed halą foodtrucki serwujące karkówki, steki, burgery i frytki.

Podczas festiwalu miałem okazję spotkać wielu starych znajomych i zawrzeć nowe znajomości, dzięki którym cały wyjazd stał się jeszcze lepszy.