
Moje pierwsze spotkanie w ramach Soho Whisky Club, wzięło w nim udział 25-30 osób. Prowadzeniem zajęła się Jill Boyd, whiskymaker z Compass Box, a do spróbowania mieliśmy mieć pełną kolekcję z The Signature Range, czyli 5 różnych whisky. Na miejscu okazało się jednak, że spróbujemy dodatkowo dwóch limitowanych edycji, niedostępnych jeszcze w sprzedaży, Phenomenology i No Name.

Compas Box to blender whisky założony w 2000 roku przez John’a Glaser’a. Od innych blenderów odróżniają się przede wszystkim przejrzystością w tworzeniu whisky, bez problemu dowiemy się jakie whisky trafiły do mieszania. Blendy tworzone są w niewielkich partiach, bez dodatku jakichkolwiek barwników i filtrowania na zimno. Zwyczajowo nie umieszczają wieku na swoich whisky, gdyż jak to określiła Jill „Nie podążamy za przepisem, a za walorami smakowo-zapachowymi naszej whisky”. Miało to oznaczać, że skład poszczególnych partii może się różnić. Compass Box chcieliby podawać pełną listę whisky użytych do blendu wraz z ich wiekiem, jednak nie jest to zgodne z ustaleniami Scotch Whisky Association i prawem Unijnym. W związku z tym uruchomiono kampanię „Scotch Whisky Transparency„.
Przejdźmy może do samej degustowanej whisky.

Hedonism
Na pierwszy rzut poszła Hedonism, mieszana whisky zbożowa. W 98% składa się ona z whisky zbożowych First Fill (z pierwszego napełnienia) 2/3 Cameron Bridge i 1/3 Port Dundas. Zabutelkowana z mocą 43%. Ciekawostką jest, że jest to pierwsza whisky, na etykiecie której znalazła się kobieta.

Kolor: bardzo jasna, słomkowa
Zapach: Świeże owoce, dość „burbonowy”, podobno poziomka, ale mi gdzieś umknęła
Smak: słodkawy, delikatny
Finish: dość krótki, troche spalonego drewna(?)
Zdecydowanie whisky nie dla mnie, jest zbyt łagodna i za mało się w niej dzieje.
Pochodzenie | Szkocja |
Wiek | – |
Alkohol | 43% |
Cena (0.7) | ok 355 zł |
Asyla
Drugą whisky była Asyla, mieszana whisky 50% whisky zbożowej i 50% mieszanki maltów, z czego większość leżakowała w beczkach First Fill.

Kolor: słomkowa
Zapach: bardzo świeża, owocowa, trochę jabłek i banan, który został określony jako „pear drops” (popularne angielskie landrynki)
Smak: przyjemnie słodka
Finish: słodki, słodowy, trochę owoców, dość krótki
Lepsza niż jej poprzedniczka, ale również nie przypadła mi do gustu, kolejna „whisky śniadaniowa”
Pochodzenie | Szkocja |
Wiek | – |
Alkohol | 40% |
Cena (0.7) | ok 179 zł |
Oak Cross
Jako trzeci wjeżdża Oak Cross, blend trzech whisky słodowych. Po zmieszaniu whisky jest przelewana do beczek po burbonie (first fill) oraz wyjątkowych hybrydowych beczek z wiekiem i dnem wykonanych ze świeżego francuskiego dębu, gdzie leżakuje kolejne pół roku.

Kolor: słomkowa
Zapach: lekki i przyjemny, ale znacznie bardziej intensywny niż poprzedniczki, owoce, imbir, wanilia
Smak: słodki i delikatny
Finish: niezbyt długi, dębowo-słodowy, wanilia
Znacznie ciekawsza niż poprzednie, całkiem przyjemnie się piło.
Pochodzenie | Szkocja |
Wiek | – |
Alkohol | 43% |
Cena (0.7) | ok 199 zł |
Spice Tree
Spice Tree była czwarną pozycją na naszej liście. Podobnie jak poprzednia jest to blended malt. W jej skład wchodzą malt whisky z pierwszego napełnienia pochodzące z Clynelish, Dailuaine, Teannich w stosunku 6:2:2. Mamy tu kolejne podobieństwo do Oak Cross, po zmieszaniu whisky również trafia do beczek, tym razem na całe 2 lata! Istnieje jeszcze limitowana wersja Spice Tree Extravaganza, stworzona z podobnych, ale starszych, składników z naciskiem na whisky leżakowane w beczkach po sherry.

Kolor: ciemniejsza, złota
Zapach: Aromatyczna, suszone owoce i zioła, przyprawy i wanilia
Smak: Przyjemnie słodka
Finish: Dużo przypraw, suszone owoce
Moim zdaniem lepsza niż Oak Cross.
Pochodzenie | Szkocja |
Wiek | – |
Alkohol | 46% |
Cena (0.7) | ok 229 zł |
Peat Monster
Na koniec (przed przerwą) pojawia się Peat Monster. Blended malt z whisky pochodzących z Islay. Laphroaig, Ledaig, Caol Ila i Ardmore połączone w całość z przewagą tej pierwszej. Dodatkowo 1% składu to mieszanka znana ze Spice Tree. Tym razem żadna z użytych whisky nie była z pierwszego napełnienia, mimo to efekt jest bardzo ciekawy. Celem było połączenie morskich klimatów z nutami medycznymi i owocowo słodowymi. Zabutelkowana w mocy 46%, oczywiście beż żadnych barwników i filtrowania na zimno.

Kolor: najjaśniejszy ze wszystkich dotychczas próbowanych, prawie przezroczysta
Zapach: Torf, sól, lekko barbecue, medyczne nuty w stylu Ledaig.
Smak: Dobrze wyczuwalny dym, ostra, a jednocześnie dość słodka.
Finish: Średnio długi, ciemny cukier, dąb i dominujący torfowy dym.
No i mamy zwycięzcę! Choć nuty medyczne nie każdemu przypadną do gustu, to dla mnie była to najlepsza pozycja z podstawowej piątki.
Pochodzenie | Szkocja |
Wiek | – |
Alkohol | 46% |
Cena (0.7) | ok 229 zł |
Po The Signature Range mieliśmy krótką przerwę, żeby złapać oddech i pozwolić kubkom smakowym odpocząć po Peat Monster.

Phenomenology
Pierwszą limitowaną edycją była Phenomenology, mieszanka whisky słodowych o bliżej nie znanym składzie. Wiemy jedynie, że w skład mieszanki wchodzi pięć różnych whisky słodowych i dwie z nich stanowią ponad 90% składu. Whisky inspirowana jest ideą Fenomenologii czyli filozofii odrzucającej jakiekolwiek założenia, a opierającej się na bezpośrednich wrażeniach dostarczanych przez nasze zmysły. W związku z tym nie znamy składu ani not smakowych możemy do niej podejść bez jakichkolwiek założeń, taki blind tasting.
46% alkoholu. Ja przygotowałem notkę smakową z moimi wrażeniami, ale czytacie na własną odpowiedzialność.

[spoiler title=’Phenomenology’ style=’default’ collapse_link=’true’]Kolor: Jasna, słomkowa wpadająca w złoty
Zapach: Przyjemnie owocowa, czerwone jabłka i suszone jabłka.
Smak: Bardzo słodka
Finish: Średnio długi, znów dużo czerwonych i suszonych jabłek, dodatkowo trochę przypraw, gałka muszkatołowa.[/spoiler]
Przyjemna whisky, mogę śmiało polecić.
Pochodzenie | Szkocja |
Wiek | – |
Alkohol | 46% |
Cena (0.7) | ok 879 zł |
No Name
Na koniec whisky bez nazwy, przez co nazywana No Name. Whisky jeszcze bardziej torfowa niż Peat Monster, w jej składzie ponad 3/4 stanowi Ardbeg, leżakowana w powtórnie wypalanych beczkach po burbonie, została przełamana przez dodanie Caol Ila, dodatkowej złożoności dodaje Highland whisky z Clynelish. 48.9% alkoholu, naturalny kolor i oczywiście brak filtrowania na zimno. Niestety w pośpiechu nie zauważyłem jak bardzo moje zdjęcie się rozmazało, więc fotka od producenta.

Kolor: Złoty
Zapach: Węgiel drzewny, sól, smoła i cytrusy(!) bardzo fajnie złożona
Smak: Słodka, cytrusowo-dymna
Finish: Średnio długi, sadza, ognisko, torfowy dym
Bardzo fajnie się piło, choć miałem wątpliwości czy na pewno jest bardziej torfowa niż Peat Monster, pewnie kubki smakowe zostały już otumanione. Polecam spróbować jeśli będziecie mieli okazję.
Pochodzenie | Szkocja |
Wiek | – |
Alkohol | 48.9% |
Cena (0.7) | ok 100 GBP |
Mimo iż whisky zbożowe czy spokojniejsze blendy nie wydały mi się szczególnie interesujące, to końcówka degustacji z torfem i bardzo ciekawą Phenomenology w zupełności wystarczyła, żebym wyszedł z niej bardzo zadowolony.